Forum Kulturystyczne - Kulturystyka i Fitness

Potrzebuje rady jak sie pozbyć opornrgo tłuszczu. Codziennie o 5 rano biegam na czczo 40 minut i do pracy. Zajęcie mam siedzace więc jest to dodatkowy minus. Trzymam dietę ketogeniczną i praktycznie całkowicie wyeliminowałam węglę. Spożywam jedynie tyle co w warzywach. po pracy robię trening silowy i kończe aerobami ok 30-40 min. W pierwszym tygodniu diety zeszło ok 6 kilo ale to sama woda. Co podpowiecie aby działać skutecznie?

A który tydzień diety jest? Wyliczyłeś swoje zapotrzebowanie kaloryczne? Jakieś badania robiłaś przed dietą?

tydzień trzeci. wyniki badań ok. bez odchylen od normy. Moje zapotrzebowanie to ok 2200. Ucięłam do 1800. Mam męczącą prace i na treningach też sie nie oszczędzam.

Ja bym obciął trochę mniej kalorii max 200. Nie czujesz się źle?

Nie biegaj rano a raczej trucht, tętno tlenowe i może trochę krócej niż 40min.

I nie jest Ci jakoś dziwnie zimno? Masz pracę umysłową?

praca wymagająca myślenia. Tak umysłowa. Fakt marznę strasznie i mam zjazdy jak narkoleptyk. Są dni kiedy mogłabym przespać cały dzień. Bieg- średnia prędkość 8-9 km na godz, więc właściwie to truchtam.

Ja bym zmienił bodziec z aerobów na trening siłowy, zwiększy to znacznie wydatek kaloryczny i dodałbym chociaż odrobinę węgli. Ile pijesz wody dziennie? Proponuje zrobić badanie stężenia ketonów z moczu - to są takie paski które zmienią odcień (np. ketodiastix). Myślę, że z 5L wody dziennie przy takiej diecie to takie średnie minimum, inaczej nie wypłukasz ketonów z organizmu i zatrujesz organizm.

Minimum węgli nawet na ketozie musi być. Mózg żywi się cukrem, więc jak obniżymy jego podaż bardzo drastycznie, ketoza okazuje się bardzo złą opcją, w momencie gdy pracujemy umysłowo.

staram sie pić dużo. jeśli nie wodę w takiej ilości to zieloną herbatę np. Stężenie ketonów kontroluje. Węgli staram sie nie przekraczać 50 g dziennie.

Była mierzona ilość tłuszczu przed rozpoczęciem tego systemu żywienia i obecnie ? Jakie to wartości ?

przed rozpoczęciem było w okolicy 22% później już nie mierzyłam