Strona 7 z 8

Początkujący

PostWysłany: 6 Październik 2011, o 15:38
przez Huno
Co do ssaków, to człowiek nim nie jest.
Żaden inny ssak nie prowadzi tylu wojen ze swoim gatunkiem.

Re: Początkujący

PostWysłany: 6 Październik 2011, o 15:50
przez Kwachu
Huno napisał:Co do ssaków, to człowiek nim nie jest.
Żaden inny ssak nie prowadzi tylu wojen ze swoim gatunkiem.


Oczywiście ze prowadza wojny między choćby stadami, albo wojna o terytorium czy tez o samice itd.

Początkujący

PostWysłany: 6 Październik 2011, o 15:54
przez rafimoc
tak to prawda, poza tym czlowiek jako ze jest ciut inteligentniejszy to wymysle bronie - zwierzeta maja kije,kamienie...nawet konary do walki a czlowiek ma bron chemiczna,biologiczna, bronie artyleryjskie itp co powoduje iz te wojny maja wiekszy zasieg po prostu i wiecej ofiar ponoszą niz walki miedzy zwierzetami.

Re: Początkujący

PostWysłany: 6 Październik 2011, o 16:25
przez Oliver
Kwachu zero samokrytyki i strasznie siebie traktujesz ponad wszystkich...
jezeli wszyscy (prawie) tak jak mowisz nie mieliby pojecia o zywieniu to by nikt z nich nie dzwigal ani nie robil postepow, racja?
robo kuleje z treningiem ale najwyrazniej nadrabia jedzeniem bo wyglada jak nalezy pomimo przebytej kontuzji,
Michal przeskoczyl swoje slabosci i dzwiga kupe ciezaru wiecej niz kiedykolwiek,
Diablo rowniez robi postepy silowe przy tym zrzucil troche tluszczyku,
grubo przesadzasz mowiac ze ludzie tutaj sie nie znaja, zatem ja w slepo prowadzilem mojego brata
i w slepo zrobil progres od poczatku wakacji z przysiadzie z 60kg na 140kg 7 reps? to jest nic? z 80kg na 104kg urosl to tez nic?
problem nie lezy w tym ze ktos moze nie miec racji w dyskusji problem lezy w tym ze Ty siebie traktujesz wyzej od innych,
a jak wegle zlozone moga przeksztalcac sie w tluszcz? czy to takie trudne pomyslec o tym ze rowniez one w nadmiarze z niedoborem blonnika do tego
prowadza? tak jak rafal napisal predzej czy pozniej jedzac ryz brazowy i tak sie zalejesz... skad to wiem?
bo cholera jasna tak pol roku jadlem, same wegle zlozone, proste omijalem szerokim lukiem ( wyjatkiem owocow i pewnych warzyw)
a i tak sie zalalem, mozesz mowic ze to przez inne czynniki ale bedziesz sie mylil bo ja dobrze znam swoje cialo i swoj
tryb zycia, od bialka sie zalac nie moglem a tluszczy wtedy dostarczalem tylko z ryb, oliwy z oliwek i orzechow.
Bawi mnie jedna sprawa, naukowcy wypowiadajacy sie na ten temat ktorzy twierdza ze przy owych weglach niemozliwe jest
zatluszczenie sie... ja wychodze z zalozenia ze nie wiedza o czym mowia, tylko dlatego ze nigdy nie przeprowadzili
badan na zywych przypadkach owych diet, co wazne nie badali tego na sobie.
Sprawdzales kiedys jaki jadlospis maja malpy? zauwzyles moze ze w wiekszosci odzywiaja sie weglami prostymi?
paradoks? no popatrz i sie nie zatluszczaja dlaczego? bo ich jadlospis jest bogaty w blonnik, nie bedzie tu mialo
znaczenia czy beda to wegle zlozone czy proste... a teraz podam Ci ciekawostke, o ktorej powinienes wiedziec,
zauwazyles ze wszyscy (wiekszosc duza) ludzie jedza gotowane warzywa bo niby takie zdrowe? oczywiste jest ze traca na wartosci,
ale nikt tak naprawde na to uwagi nie zwraca, raz nic sie nie stanie, ale przelicz to na lata zycia?
przez ten caly czas zobacz ile tracisz gotujac warzywa? nie rok nie dwa, ale zalozmy 40 lat?
porownaj malpy zyjace w niewoli i na wolnosci, dlaczego te w niewoli wyrozniaja sie podobnymi chorobami
co u ludzi? dlaczego cierpia na otylosc, choroby serca, choroby psychiczne (tak psychiczne!) ?
nigdy nie zastanawiales sie i nie robiles takich porownan? zgaduj czym karmia malpy w niewoli...
po pierwsze nie dostarczaja im miesa bo uwazaja ze mieso pobudza u nich agresje (instynkty zwierzece!) dlaczego tak sie dzieje? poniewaz genetycznie sa uwarunkowane do polowan na mniejsze malpy i kregowce lub bezkregowce... do tego wieksza ilosc bialka podnosi poziom testosteronu u samcow co sprawia ze staja sie silniejsze, dwa zaczynaja udomawiac je karmiac tym samym jedzeniem co oni jedza, do tego jakies smieszne "smakolyki" produkowane dla malp...
a dlaczego pies pokroju Lodwailera nie ma szans z doroslym dzikim samcem wilka? pomimo ze wilk jest mniejszy? dobra mozna nawet porownac potocznie zwanego Wilczura, ktory jest mocno spokrewniony z wilkami, a takze nie ma z dzikim wilkiem szans... dlaczego? powiem Ci jedno, czlowiek przestal odzywiac sie
w naturalny sposob, te wegle ktore kupujesz w sklepie to nie sa te same ktore rosna w lesie czy w ogrodku i to nie
sa te same ktore moga badac poszczegolni naukowcy, skad masz pewnosc ze badania sa prowadze
w ten sposob w jaki ty myslisz? nie pomyslales o tym ze nie wszystko moze byc podane do wiadomosci
publicznej z racji panujacej korupcji na rynku zywnosciowym?...
niestety czlowiek stracil instynkt zywieniowo-zachowawczy, czlowiek jest patologiczny w porownaniu
do dzikiej natury... nie je to co potrzebuje, je to co mu inni pod nos daja, taka jest prawda.
napisze mi ze odbieglem od tematu, guzik prawda, przedstawilem Ci dokladnie dlaczego ludzie sie zatluszczaja
nawet weglami zlozonymi porownujac to do dzikiej natury.

Huno ssaki prowadza nie wojny, wojna to twor ludzki, zwierza poprostu walcza o terytoria czy to stadnie czy pojedynczo,
taka jest ich natura i taka pozostanie:)

Początkujący

PostWysłany: 6 Październik 2011, o 16:31
przez rafimoc
wszakze wojna w swiecie ludzi to nic innego jak walka o terytorium - tak bylo jest i bedzie.

Początkujący

PostWysłany: 6 Październik 2011, o 16:35
przez Oliver
dopisze tylko ze psy szkolone do walk sa karmione surowym miesem co podnosi im poziom testoteronu, agresje,
laknienie na mieso i najwazniejsze sile, jezeli ktos sie przypatrzy na puszkowane zarcie i to suche zarcie dla psow,
wiekszosc to sa niby wegle zlozone a psy dalej cierpia na otylosc i choroby serca...

Re: Początkujący

PostWysłany: 6 Październik 2011, o 17:23
przez Kwachu
Od nadmiaru tłuszczy z białkiem tez się zalejesz w tłuszcz, dla mnie to żaden argument, zresztą rafimoc już go podawał w jednej dyskusji.

A widziałeś jaki tryb zycia prowadzi małpa? Bo aj widziałem i on nie siedzi przed komputerem i nie żywi się żywnością modyfikowaną.
Co do warzyw i zawartość wit i min, przed i po ugotowaniu to sprawa nie wygląda tak jak się wydaje prosto. Zauważ że surowe warzywo szczególnie te stara ma silnie wbudowane w struktury skł. odżywcze, za sprawą celulozy ligniny, dalej składniki które tam wstępują:
Tanina/kwas szczawiowy/fityniany… be procesów obróbki termicznej bądź moczenia blokują wchłanianie skł mineralnych. Z drugiej strony racja pewne witaminy i minerały przechodzą do wywaru, z tym że ten wywar można użyć dalej do powstania zupy . Z ciekawostek można powiedzieć ze pewne witaminy sa wrażliwe na światło czy samą obecność tlenu co wyjaławia go z skłaldników,a nie raz jest to tak ze jeden składnik jest pomocny przy wchłanianiu drugiego. Zresztą na to czy w czasie gotowania warzywa stracą wartości ma tez wpływ choćby obecność innych warzyw które nadają określone ph, woda twarda czy miękka, ilość gotowanej wody, kiedy umieściłeś warzywa w wodzie gotującej się czy do bieżącej wody je dodałeś. itd. Można o tym pisac

JESCZERAZ WAM POWTARZAM ZE NEI EJSTEM PRZECIWNIKIEM MIESA, WIEC UDAWADNIANIE MI ZE MIESO JEST OK. MIJA SIĘ Z CELEM DYSKUSJI!!!

To że mięso podnosi poziom testosteronu czy to u zwierząt czy ludzi to pisałem już na forum.



Co do tematu wojen to długo na nią czekać nie będziemy, już dziś Unia Europejska jest bankrutem podobnie jak kilka ich krajów, Nawiasem mówiąc Hitler gdyby nie wywołał wojny to w 1940 Niemcy nie były by wypłacalne, podobnie jak dzisiejsza Grecja ;)

Re: Początkujący

PostWysłany: 6 Październik 2011, o 18:03
przez Oliver
Ale z czym mi ty teraz wyjechales, ni z dupy ni z pietruchy o tybie zycia malpy...
to ja sie spytam czy kazdy kto aktywnie trenuje na silowni, pracuje za dnia w trybie kazdym wykluczajac siedzacy,
moze byc przyrownany do malpy aktywnie spedzajacej czas? chyba tak skoro porownales to z czlowiekiem siedzacym
za dnia przy komputerze...
my rozmawiamy o laikach przy komputerach ktorzy wiecej pierdola farmazony czy o ludziach ciezko trenujacych na silowni
i prowadzacych normalny aktywny tryb zycia porownywalny do aktywnego trybu zycia malpy?
mowimy ciagle o osobach trenujacych i zalewajacych sie tluszczem...
i o czym ja trabilem caly tamten post? przeciez trabilem o zywnosci modyfikowanej i naturalnej tak czy nie?
napisze prosciej:
zywnosc modyfikowana + oszukancze badania nad zywnoscia naturalna = otylosc
malpa + zywnosc modyfikowana z wieksza iloscia weglowodanow zl/pr niz na wolnosci + ograniczanie surowego bialka + niewola = otylosc i choroby serca
zatem w porownaniu do czlowieka ma sie to identycznie, dlaczego dzikie plemiona ludzi nie cierpia na otylosc i inne choroby
tego wieku? dodam ze glownie utrzymuja swoje organizmy na roslinnosci dzikiej i surowej, do tego ogromne ilosci
miesa zwierzyny dzikiej, jezeli nie zgina na polowaniu czy gdziekolwiek to ich sredni wiek osiaga podobny
wymiar jak u ludnosci "cywilozowanej" tyle ze w ciagu zycia nie zapadaja na tyle chorob...
co tez jest fenomenem potrafia przetrwac w warunkach, ktore doslownie zabijaja normalnego
czlowieka z cywilizownego swiata, dziwne? wcale... ci ludzie sa odporniejsi, silniejsi sa w stanie walczyc
z dzika zwierzyna z ktora przecietny zjadacz chleba nie ma kompletnie zadnych szans, dziwne? wcale.
nie musze mowic ze aktywnosc takiego osobnika mozemy porownac do aktywnosci dziko zyjacej malpy lub
aktywnie spedzajacego czas + trenujacego, czlowieka cywilizowanego.
kompletnie nie odniosles sie do niczego z mojego postu procz tych mineralow w warzywach i tej malpy...
nie wiem czy wg zrozumiales to co ja tam napisalem o tych malpach bo chyba raczej nie...

PS: i prosze nie pomijaj poruszonego tematu, odniesc sie rownierz do tego co napisalem o psach a nie tylko do rzeczy
o ktorych masz pojecie, bo mam wrazenie ze wypowiadasz sie tylko w jednej dziedzinie a jak sie wspomni o czyms
innym to to przemilczasz.

Re: Początkujący

PostWysłany: 6 Październik 2011, o 18:57
przez Kwachu
Oliver napisał:Ale z czym mi ty teraz wyjechales, ni z dupy ni z pietruchy o tybie zycia malpy...

Pisałeś o tym że małpy spożywają cukry prosta mimo to się nie zatłuszczają to co pisze ze spożywają całkiem inny rodzaj pokarmów, niż my tym bardziej że ja jestem świadomy co jem i jakie składniki mnie więcej mój produkt zawiera małpa właśnie tym się nie interesuje.

W dzisiejszych czasach jest spożywanie żywności której nei zalecam(np.; przetworzona czy cukrów prostych t. trans) Weź pod uwagę Neandertalczycy żyli śr. około 15lat , łowcy zbieracze żyli tez krótko bo to głównie tracili życie pod wpływem walki z innym zwierzętami, wiec na ich długość życia pokarm miał wpływ ale czy tak ważny jak wy to przedstawiacie, nie wydaje mi się bo zauważ że zbieracze łowcy tez spożywali weglowdany, tylko to co pisałem spoczywali je bo to głównie ich źródłem były produkty sezonowe, a nie posiadali umiejętności aby ej magazynować .Mnie więcej Jaksie tysiąc lat temu ludzie zaczęli włączać mocno do diety weglowdany i z tego czasu zaczęła rosnąc długość ich życia, ale na to skoleji może mieć wpływ na to rozwój medycyny, Wiec prosty wniosek nie jesteśmy w stanie wyciągać takich wniosków że tamci żyli tyle bo tak jedli a tacy żyją tyle bo tak się żywią, z racji różnych innych czynników. Dlatego ten temat jest analizą tego co jedli ludzie kiedyś, zupełnie tego nie widze jako czynnik znaczący przy eliminacji weglowdanów z diety.

No oczywiście bo nie rozumie w jakis sposób trace 40 lat życia po przez gotowanie warzyw…

Inna sprawa że badani zwierząt a ludzkość i na nich prowadzone badaniu to bardzo często dwie inne sprawy, mimo tak dużego podobieństwa człowieka z zwierzakami

Początkujący

PostWysłany: 6 Październik 2011, o 19:27
przez Oliver
znowu pomijasz fakty Ci nie wygodne i sie na nie nie wypowiadasz do tego nadinterpretujesz moje slowa... ale juz mniejsza o to
zacznijmy od tego ze pra-czlowiek jadl instynktownie to co mu bylo potrzebne do przetrwania,
nie jadl czegos lub jadl cos nie z powodu niewiedzy czy wiedzy, tak samo postepuja dzisiejsze zwierzeta (w tym malpy)... mimo to byl duzo odporniejszy i zapadl na duzo mniej chorob (jest to udowodnione przez badania antropologow)
niz dzisiejszy czlowiek i tu nie ma znaczenia ze odzywial sie innymi produktmi (procz tego ze byly to produkty naturalne)
poniewaz z tego co mi wiadomo to weglowodany nie zmienily swojego bytu molekualnego, tak samo bialko czy tluszcze...
takze nie ma praktycznie zadnego znaczenia co to byl za produkt, poniewaz mozna znalesc aktualnie w naturze odpowiedniki
tamtejszych roslin... (to samo jest teraz z malpami, jedza co innego, ale my znajdziemy odpowiedniki weglowodanow
w roslinach ktore my spozywamy, nie ma znaczenia zatem ze one jedza inne rosliny, weglowodany beda te same)
co lepsze, ich wiek NIE BYL uwarunkowany pozywieniem, NIE BYL nawet uwarunkowany brakiem medycyny,
nie wiem czy wiesz ale w DNA jest pewien gen do ktorego jest przypisana konkretna dlugosc zycia,
ten gen w miare czasu ewoluowal czego wynikiem mamy dzisiejsza dlugosc zycia:)
dla przykladu podam Ci rybe, losos ktory osiaga pewien wiek i mozliwosc rozrodcza wyrusza na tarlo,
po tarle odrazu zdycha, nie dlatego ze nie ma pozywienia, nie dlatego ze jest wycienczony (zalezy od gatunku),
nie dlatego ze mu robak w dupe wlazl, tylko dlatego ze ma to zapisane w jednym genie i nic na to nie poradzi:)
tak go stworzyla matka natura majac na celu kontrolowanie populacji tego gatunku...
niektore gatunki ptasznika maja tak samo, tyle ze samce zdychaja tuz po kopulacji...
a stwierdzenie, ze po wlaczeniu do diety wiekszej ilosc weglowodanow powoduje wydluzenie zycia jest bledne.
tak Ty czytasz to co inni pisza... Huno zapodal nawet strone na ktorej bylo objasnione, ze weglowodany maja
wplyw na dwa geny odpowiadajace za starzenie sie i za "dlugowiecznosc", czytalem tez to na innych portalach.
i wyszlo na to ze weglowodany w wiekszej ilosci maja negatywny wplyw na te geny w wyniku czego szybciej sie starzejemy...
a wnioski potrafimy i mozemy wyciagnac tylko trzeba czytac i jeszcze raz czytac wszystko na temat badan
prowadzonych przez antropologow i genetykow...
tak czy siak wniosek jest jeden, to nie od weglowodanow ani zlozonych ani prostych sie rosnie i zdobywa sile,
tylko od protein ktore dostarczaja potrzebnego nam budulca, to jest najwazniejsze...
do tego w najwiekszej mierze tyjemy od weglowodanow nie wazne czy zlozonych czy prostych,
bo na rowni od jednych i drugich w zaleznosci od innych produktow zawartych w diecie.

PS: zapraszam innych do dyskusji, dwie osoby ze swoim argumentami to o wiele za malo by prowadzic
debate na taki temat...:)