Narazie rozruch.
Wczoraj troche pocwiczylem, bez planu, tak zeby sobie przypomniec technike i przygotowac organizm do ciezarow.
Nie bylo zle, ciezary male ale narazie mi na nich nie zalezy. Do wszystkiego sie dojdzie powoli, nie ma co szalec na poczatku.
Zreszta kumpel z ktorym cwiczylem robil klate i zaje*** mi wszystkie obciazenie praktycznie
Typowy splitowiec i jeszcze potrafil sie smiac z mojego planu 15/10/5 jak mu tlumaczylem koncepcje. Stwierdzil ze to nie jest silownia tylko fitness a z miesni trzeba wyciskac ostatnie soki zeby urosly a nie cale cialo delikatnie zszokowac
Nie chcialem sie z nim klocic, tym bardziej ze koles nie cwiczy nog i sporadycznie plecy, liczy sie u niego tylko klata, łapy i bary
Powolowal sie nawet ze splitem cwicza zawodowcy i tak trzeba cwiczyc, brak slow hehe