Ważne! Kilkuletnie problemy z głosem
Wysłany: 12 Październik 2016, o 10:49
Witam. Już od jakichś trzech lat mam poważne problemy z prawidłową emisją
głosu. Jako nastolatek śpiewałem i wszystko było dobrze, a potem nagle coś
się stało. Mam ciągle zatkany nos, rano muszę wypluwać gęstą wydzielinę z
gardła, ciągle czuję ucisk w okolicy krtani, a głos męczy się bardzo szybko.
Co dziwne, kiedyś bez problemu mogłem śpiewać również falsetem, także długo
po mutacji, a od czasu tych problemów także falset zanikł całkowicie. Nie
mogę w ogóle wydobyć z siebie takiego dźwięku. Byłem z tym problemem u WIELU
lekarzy laryngologów i foniatr(ów?), internistów itd., którzy nie potrafili
pomóc. Jedyna minimalna i bardzo krótkotrwała poprawa przyszła kiedyś po
długim stosowaniu antybiotyków, jednak czysty falset nawet wtedy nie
powrócił. Teraz staram się pić jak najwięcej wody i oszczędzać głos, jednak
wszystko na nic. Chciałbym wrócić do śpiewania i czystego głosu - co robić?
Czy spotkaliście się kiedyś z takimi objawami?
Bardzo proszę o pomoc, ta sytuacja bardzo mnie martwi i zastanawiam się już
nad wypróbowaniem medycyny niekonwencjonalnej.
głosu. Jako nastolatek śpiewałem i wszystko było dobrze, a potem nagle coś
się stało. Mam ciągle zatkany nos, rano muszę wypluwać gęstą wydzielinę z
gardła, ciągle czuję ucisk w okolicy krtani, a głos męczy się bardzo szybko.
Co dziwne, kiedyś bez problemu mogłem śpiewać również falsetem, także długo
po mutacji, a od czasu tych problemów także falset zanikł całkowicie. Nie
mogę w ogóle wydobyć z siebie takiego dźwięku. Byłem z tym problemem u WIELU
lekarzy laryngologów i foniatr(ów?), internistów itd., którzy nie potrafili
pomóc. Jedyna minimalna i bardzo krótkotrwała poprawa przyszła kiedyś po
długim stosowaniu antybiotyków, jednak czysty falset nawet wtedy nie
powrócił. Teraz staram się pić jak najwięcej wody i oszczędzać głos, jednak
wszystko na nic. Chciałbym wrócić do śpiewania i czystego głosu - co robić?
Czy spotkaliście się kiedyś z takimi objawami?
Bardzo proszę o pomoc, ta sytuacja bardzo mnie martwi i zastanawiam się już
nad wypróbowaniem medycyny niekonwencjonalnej.