Re: Dziennik całoroczny, zwycięstwo przed nami

Nie chodzi mi o patrzenie się na innych, a bardziej o to, żebyś miał wzgląd na innych ćwiczących, którzy nie przychodzą na siłkę po to, by słuchać arii jakiegoś gościa przy wolnych ciężarach
Bez sensu się drzeć na całą salę. Rozumiem, jakieś sapania, czy coś - normalne u facetów, ale krzyki śmiesznie wyglądają. Koleś ode mnie z siłki drze papę na całego, jakby go obdzierali ze skóry. Raz sama się wystraszyłam, bo przy martwym się wydarł, jakby mu się coś działo
No dobra, ale to moje subiektywne odczucia. Osobiście wolę ćwiczyć skupiona na tym, co robię, a wrzaski mnie po prostu rozpraszają. To, jak wykonujesz FBW, czy ile serii robisz, to Twoja indywidualna sprawa
Ale jakby Ci ktoś o 3 rano muzą trzaskał, to zadowolony byś pewnie nie był z tego powodu. Współżycie...


