Strona 2 z 3

Re: Ciężki orzech do zgryzienia :)

PostWysłany: 14 Wrzesień 2012, o 13:16
przez sowka
No wiesz, nawet gdyby było tak jak twierdzisz, że spadniesz na pysk, to na trampolinie będzie to mniej bolesne lądowanie ;)
z drugiej strony albo chcę coś osiągnąć i dążę do celu nawet kosztem siniaków, czy też otarć albo daję sobie spokój i robię nic.
Czekam na Twoje udane próby z tym przewrotem! ;)

Ciężki orzech do zgryzienia :)

PostWysłany: 14 Wrzesień 2012, o 13:31
przez playandwin24
To może być tak jak z kontuzją w czasie np robienia przysiadów... później czuje się strach przed tym ćwiczeniem i tymi ciężarami... :)

Re: Ciężki orzech do zgryzienia :)

PostWysłany: 14 Wrzesień 2012, o 14:35
przez sowka
Kontuzję wyleczysz, innymi słowy wyliżesz się i później, być może z większą kontrolą ale wykonujesz dane ćwiczenie ponownie,bo przecież nie odpuszczasz. To trochę tak, jak z jazdą na rowerze - przewrócisz się i wstajesz, siadasz na rower i jedziesz dalej, pewnie jeszcze wiele razy upadniesz ale jak chcesz nauczyć się jeździć to próbujesz. Ja podchodzę do pewnego ciężaru już kilkakrotnie ale jakoś nie daję rady.... mam nadzieję, że kiedyś mu podołam ;)

Ciężki orzech do zgryzienia :)

PostWysłany: 14 Wrzesień 2012, o 14:37
przez playandwin24
Pewnie michy nie pilnujesz... ;)

Re: Ciężki orzech do zgryzienia :)

PostWysłany: 14 Wrzesień 2012, o 16:23
przez sowka
To nie ma nic do rzeczy, to jest kwestia nastawienia i koncentracji, tak myślę. Przy odpowiednim podejściu i dobrej woli można i większe ciężary dźwigać, no na miarę możliwości. Nie skaczę z motyką na księżyc ;)
Lubię wyzwania i jeśli jest to w zakresie moich możliwości to podejmuję "walkę" :Kciuk w góre:

Ciężki orzech do zgryzienia :)

PostWysłany: 15 Wrzesień 2012, o 12:50
przez playandwin24
Jak micha nie ma znaczenia....???? :P

Mam i to największe... spróbuj nic nie jeść i iść na siłownię, to zobaczymy czy Ty będziesz wyciskać sztangę czy my będziemy Cię spodniej wyciskać :D

Taki przykład Kolegi z tego Forum, który przed treningiem Nóg pojadł cukinii i mięsa i po 2-3 seriach Przysiadów poszedł do domu bo zasilanie wyłączyli, zabrakło węgli w jego diecie, posiłku przed treningowym ;)

Dieta to podstawa... :)

Re: Ciężki orzech do zgryzienia :)

PostWysłany: 15 Wrzesień 2012, o 17:30
przez sowka
Ok. Pewnie żle to zostało przeze mnie sformułowane - zgadzam się z tym, że odpowiednie odżywianie a więc dostarczanie niezbędnych składników organizmowi jest ważne - nie ma szans na osiąganie wyników na "głodnego". Chodziło mi bardziej o to w tym wszystkim, że dużeznaczenie ma nastawienie do potawionej sobie poprzeczki i determinacja- bez tego niewiele albo nic nie może się udać ;)

Ciężki orzech do zgryzienia :)

PostWysłany: 16 Wrzesień 2012, o 17:36
przez trec92
Sowka, ale to nie chodzi o strach przed nabiciem paru siniaków. Poprostu mam taką blokade psychiczną że nie moge sie przełamac i tu jest mój problem(wyobrażam sobie że skrece kark na przykład) . A nauczyć sie musze ,bo nie chce aby przez jakies głupie fikołki zmarnować szanse na wstąpienie do policji,

Re: Ciężki orzech do zgryzienia :)

PostWysłany: 16 Wrzesień 2012, o 17:48
przez sowka
Rozumiem, trudno jest się czasem przełamać ale potraktuj to jak kolejne wyzwanie w życiu, no wiesz- raz kozie smierć - postanowienie, że uda się. Na zasadzie, jeśli czegoś bardzo chcę i będę ćwiczyć to mi się uda - po prostu :)
Każdy ma chyba coś takiego przed czym nie potrafi się ugiąć, boi się porażki, kompromitacji czy coś w tym stylu. Ale co Ci zależy trec... sprobuj, masz we mnie wiernego kibica ;)

Ciężki orzech do zgryzienia :)

PostWysłany: 18 Wrzesień 2012, o 12:15
przez trec92
Dzięki, napisze o ewentualnych postępach :)