Dziś:
Przysiad tylni 5x5 - 72,5kg (+2,5kg)
Push Press 5x5 - 55kg (+5kg)
Drążek 5x5 - 12,5kg (+2,5kg) nadal tyle bo trening wcześniej dołożyłem:D
WL gilotynowe 5x5 - 72,5kg (+2,5kg)
no to do rzeczy:) przysiad... boziu jak mnie lewy przewodziciel napierdalał... ale się nie poddałem!!!
mordę krzywiłem tak, że mi szczena na nos chciała się wpierdolić:P odziwo jak spowolniłem siad...
to mniejszy ból był, także podajże od 3 serii siadałem powoli i wstawałem powoli:)
PP tu jaja jak berety:D tak się napaliłem, jebłem se +5kg bo normalnie nie mogę wytrzymać, za lekkie...
tak się rozpędziłem, że sztagą w mordę se zajebałem:D tzn w podbródek.xD
Drążek norma progres z zeszłego treningu:) a gilotyna... jak ja kocham to ćwiczenie:D progres jest, a zero różnicy
w ciężkości wykonywania:P i tak ma być!!:) do tego po tym jednym ćwiczeniu, klatka była tak wybita:D
że prawdę mówiąc kompletnie zbędna jest kosmetyka:) wystarczy dołożyć jedno ćwiczonko do tego i całą klata przerobiona:)
a teraz przejdę do reszty bo muszę, pewne zmiany nastąpiły:) rafał mi pewien artykuł wysłał no i powiem... MEGA POWER:)
do wiosła jednorącz wziąłem najcięższe hantle jakie były:) a wcześniej tego nie robiłem, skupiałem się jak idiota
na "pompowaniu" pleców, powolnym ruchu z próbą izolacji.... dajcie spokój śmiech na sali, zwiększyłem ciężar
i po prostu mnie rozkurwiło!!!:) cieszyłem się jak małe dziecko, pierwsza seria... nic, cisza, odłożyłem...
druga seria... odłożyłem i ? no i MOC!!! byłem tak zdziwiony, że szok, plecy były tak dojebane, nie dość, że na całej długości!!!
to jeszcze na grubość konkretnie! i to po ilu, jedno ćwiczenie panowie, po jednym ćwiczeniu kosmos!!:) to samo zrobię
z wiosłowaniem oburącz, dopier** ciężaru aż miło będzie, koniec zabawy z piórkami...

ale obawiam się o jedno... dziś stwierdziłem, że mam sporo siły w tych plecach, następnym razem już nie będzie jednorącz hantlem...
bo to odziwo będzie już zbyt mało, będę musiał zabrać się za pół sztangę:) to będzie kosmos!!
po tym wszystkim nie miałem siły na bicepsy... ale zachowałem koncentracje, nie było tradycyjne pompy z bólem mięśniowym,
nie nie... to wyglądało inaczej, bicepsy tak jebane urosły, jakby syntholu do nich najebano...xD dopiero jak już w szatni się przebierałem zacząłem czuć tą tradycyjną pompę, odziwo nie w trakcie ćwiczenia:)